-Reklama-

Dlaczego bezdzietni znajomi cię nie lubią?

Po narodzinach dziecka dużo się zmienia. Ilość znajomych jakoś dziwnie się zmniejsza, ci bezdzietni przestają mieć ochotę na wspólne towarzystwo. Zastanawiałaś się dlaczego? Co takiego irytującego robisz, że twoi znajomi przestają cię lubić?

-Reklama-

Trudno jest wypracować porozumienie między wami – młodymi rodzicami a bezdzietnymi znajomymi. Kończą się wspólne wyjścia i tematy do rozmowy, ale czy to jest powód, żeby przestać się przyjaźnić? Zobacz, co najbardziej irytuje bezdzietnych znajomych.

1. Dzielisz się najbardziej intymnymi przeżyciami

Jeśli myślisz, że twoi bezdzietni znajomi z wypiekami na twarzy będą słuchać o trudach porodu – nacinaniu krocza lub długim parciu i z równie wielkim zainteresowaniem obejrzą pierwsze zdjęcia dziecka – całego we krwi i śluzie – to bardzo się mylisz. Jeśli pytają o poród, oczekują jedynie krótkiej jednozdaniowej odpowiedzi w stylu „było trudno, ale daliśmy radę” a nie wykładu o kobiecej fizjologii. Krwawe szczegóły zostaw dla siebie.

2. Zasłaniasz się dzieckiem

„Nie mogę się z Wami spotkać, bo mam dziecko”. „Nie pomogę ci, bo nie mam czasu – zajmuję się dzieckiem.” Nie traktuj dziecka jak alibi i nie rób z siebie matki polki, bo po kilku telefonach twoich znajomych, którzy chcą wyciągnąć cię z domu, w końcu przestaną dzwonić. Posiadanie dziecka nie oznacza rezygnacji z innego życia. Dbaj o swoje przyjaźnie choćby w jednej dziesiątej tak, jak dbasz o swoje dziecko.

3. Dziecinniejesz

Czy myślisz, że dzwoniąca do ciebie znajoma ma ochotę na rozmowę przez telefon z twoim gaworzącym maluchem? Nie ma nic bardziej irytującego niż teksty typu „zobacz, ciocia dzwoni. Powiemy cioci jak dużo niunia dziś zjadła? A może pokażemy cioci, jak ładnie trzymamy główkę?” Pamiętaj kochana, umiejętności twojego dziecka są ekscytujące tylko dla ciebie!

4. Jesteś matką terrorystką!

„Ciocia, potrzymaj Jasia. Zobacz, jakie to fajne uczucie!”, „O, pasuje do ciebie dziecko. Zrób sobie takie!”’ „Choć, pokażę ci jak się przewija!”. Nie nie nie!!!! Nie rób tego więcej. Inni nie muszą podzielać twojego matczynego entuzjazmu. Chciałaś mieć dziecko, to sobie urodziłaś. Nie mieszaj w to innych i nie mów im, co mają robić. Są dorośli i wiedzą jak powstają dzieci.

5. Narzekasz

Ach, te twoje huśtawki nastroju. Z jednej strony cieszysz się i zapewniasz o spełnieniu w roli matki, z drugiej żalisz się, że jesteś zmęczona i rozdrażniona. Twoi znajomi nie nadążają i powoli przestają rozumieć to, co czujesz. A w ogóle, oni też czasem potrzebują twojej uwagi i rady i nie chcą ciągle wysłuchiwać, jak ty jesteś biedna i uciemiężona w tym macierzyństwie. Recepta? Każde spotkanie traktuj jak przerwę od macierzyństwa – uśmiech na usta, dobry look i ani słowa o nieprzespanych nocach!

6. Wiecznie rozkojarzona

Jakiś czas temu usłyszałam, że rozmowa z matką jest jak rozmowa z chorym na Zespół Tourette’a: „No wiesz kochana, możemy się umówić…Zostaw to!...tak mniej więcej koło czwartku….Zejdź stamtąd natychmiast!…będę wtedy mieć trochę czasu…Uspokój się!.…”. Taka prawda, niestety. Nie umiesz się skupić na jednym i poświęcić swojego czasu znajomym. Nie słuchasz ich problemów, zapominasz o urodzinach i imieninach. Słuchając o problemach małżeńskich koleżanki, w głowie obmyślasz, co ugotujesz dziecku na obiad. Masakra…

7. Twoja strona na facebooku jest stroną twojego dziecka

Milion zdjęć noworodka, po kilkanaście w tej samej pozie – leżącej oczywiście. Kilkanaście wpisów dziennie o tym, że dziecko dziś zjadło pierwszą łyżeczkę marchewki, że zrobiło siku na nocnik lub przespało noc. Czy myślisz, że kogoś to obchodzi? Większość twoich znajomych woli dowiedzieć się co u ciebie, jak wyglądasz i gdzie byłaś na wakacjach. Niech do myślenia da ci to, że te wszystkie „rewelacje” z życia dziecka lajkują tylko dwie osoby – twoja mama i mąż. No może trzy – bo i ty się pewnie nie powstrzymujesz. Prawda?

8. Ciągniesz za sobą dziecko

Nie zważając na późną porę i mało odpowiednie miejsce dla dziecka jakim jest pub – ciągniesz malucha ze sobą na spotkanie z koleżanką. No bo przecież nie możesz zostawić go z babcią. Uważasz, że dziecko będzie świetną atrakcją na parapetówce kolegi i obrażasz się na koleżankę z pracy, która na wesele zaprosiła cię bez dziecka. Pamiętaj, że dziecko po porodzie już nie jest związane z tobą pępowiną i nie musi być wszędzie tam, gdzie ty. Zrozum, że twoi przyjaciele zapraszając ciebie na spotkanie, nie mają ochoty na kinder party. No chyba, że to spotkanie organizują w piaskownicy…

Zobacz również:

Co mi dało macierzyństwo?

10 ideałów o których zapominasz będąc mamą

Mamo, ułatw sobie życie! Triki

Autor: Ania
foto: pixabay.com
-Reklama-

Musisz przeczytać

Podobne artykuły

Komentarze

Jesteśmy też tutaj

236,433FaniLubię
12,800ObserwującyObserwuj
414ObserwującyObserwuj

Przeczytaj również