Trudno się dziwić kobietom, że w trzecim trymestrze szukają w internecie porad, jak przyspieszyć przyjście na świat dziecka. Po wielu tygodniach trudności, bólu i dyskomfortu każda przyszła mama marzy, by jak najszybciej spotkać się ze swoim maluchem. Zapewne jedną z rad, którą wówczas usłyszy będzie uprawianie seksu. Czy ten „domowy sposób” na szybszy poród jest rzeczywiście skuteczny?
Kiedy można bezpiecznie wywołać poród domowymi sposobami?
Pamiętaj, że wywoływanie porodu zbyt wcześnie nie jest dobrym pomysłem. Jeśli zamierzasz podjąć próbę przyspieszenia przyjścia na świat dziecka, upewnij się, że to bezpieczny czas. Najlepiej, jeśli przed stosowaniem jakichkolwiek metod indukcji porodu skonsultujesz się ze swoim lekarzem lub położną. To oni powiedzą ci, czy to dobry moment na tego typu praktyki. Warto wiedzieć, że bezpieczna ciąża to ta donoszona, a według ekspertów ten bezpieczny okres zakończenia ciąży to czas po ukończeniu 37. tygodnia ciąży. W ostatnich tygodniach ciąży dziecko nadal się rozwija, więc im dłużej mieszka w maminym brzuchu, tym osiąga większą dojrzałość do życia poza łonem mamy. Zbyt wczesny poród może zwiększać u dziecka ryzyko wystąpienia problemów z oddychaniem, wzrokiem, słuchem, karmieniem, ale też sprzyja rozwojowi infekcji i innych powikłań. Dlatego z wywoływaniem porodu domowymi sposobami najbezpieczniej jest zaczekać do 39 tygodnia ciąży.
Czy seks wywołuje poród?
Nie da się tu jednoznacznie odpowiedzieć, bo seks nie daje gwarancji na szybsze urodzenie dziecka. Jeśli organizm matki nie jest gotowy do porodu, nawet mimo donoszonej ciąży, uprawianie seksu nie spowoduje rozpoczęcia akcji porodowej. Ale to nie znaczy, że seks potencjalnie nie może pomóc.
Uprawianie seksu od wieków jest promowane jako domowa metoda na wywołanie skurczów porodowych. Nie bez powodu. Substancje zwane prostaglandynami, które są obecne w nasieniu mężczyzny, mają duży wpływ na przygotowanie szyjki macicy do porodu. Jednym słowem zmiękczają i skracają szyjkę, ale też powodują skurcze w obrębie macicy, co może wpłynąć na przyspieszenie lub wywołanie akcji porodowej. Z tego powodu lekarze używają syntetycznych prostaglandyn do wywołania porodu w warunkach szpitalnych. Ale metoda ta wcale nie musi zadziałać.
Podczas seksu, a dokładnie – w trakcie orgazmu oraz na skutek stymulacji piersi, kobiecy organizm wydziela dodatkowo oksytocynę. To hormon wywołujący skurcze porodowe, co stanowi dodatkowy argument przemawiający za wpływem seksu na przyspieszenie porodu. Ale tu też nie ma gwarancji, by po orgazmie każda ciężarna od razu jechała na porodówkę. Jeśli organizm mamy nie jest gotowy do porodu, oksytocyna nie wywoła odpowiednio silnych skurczów, które wywołają poród.
A co na to badania?
Nie ma jednoznacznych badań, które potwierdzałyby skuteczność seksu w przyspieszaniu porodu. W 2012 roku w Nowym Jorku przeprowadzono badanie na 1100 ciężarnych i nie stwierdzono bezpośredniego związku między współżyciem w ostatnich tygodniach ciąży a wywołaniem porodu. Kolejne podobne badania wykonano w 2014 i 2019 roku i również nie wykazano by stosunek seksualny pomógł kobietom wywołać poród. W każdym z badań nie wykazano jednoznacznie, by pomiędzy seksem a porodem istniał związek przyczynowo – skutkowy. Możemy domniemywać, że organizmy ciężarnych biorących udział w badaniach nie były gotowe na poród i dlatego w ich przypadku metoda, jaką jest uprawianie seksu, okazała się nieskuteczna.
Czy zatem uprawiać seks w później ciąży?
Jeśli ciąża przebiega bez komplikacji i lekarz wyraźnie nie zabronił seksu, nie ma przeciwwskazań do współżycia na żadnym etapie ciąży. Jeżeli nie występują powikłania w czasie ciąży np. łożysko przodujące, ryzyko porodu przedwczesnego, wyciek wód płodowych, infekcje itp, seks w ciąży jest całkowicie bezpieczny. I na dodatek niesie za sobą mnóstwo korzyści, bo m.in. poprawia samopoczucie ciężarnej. Choć po stosunku kobiety mogą odczuwać delikatne skurcze, nie muszą one oznaczać porodu.
Najważniejsze to słuchać własnego ciała. Jeśli przyszła mama ma obawy przed seksem w ciąży, nie powinna się do tego zmuszać. Seks ma dobroczynne działanie jeśli sprawia przyjemność, a nie wywołuje stres.