Patrząc na dzieci na moim osiedlowym placu zabaw, dochodzę do wniosku, jak dużo tracą te nasze pociechy. Mają drabinki, ścianki wspinaczkowe, huśtawki, rampy i inne cuda, ale i mniejszą frajdę z zabawy na powietrzu niż my w ich wieku. Nie widać tej fajnej rywalizacji między nimi, jak to kiedyś bywało przy graniu w gumę czy zbijaka. Nie ma działania drużynowego, jak to bywało w naszej zabawie w podchody. Na koniec dnia nie ma tego cudownego poczucia, że to był wyjątkowy dzień, inny niż wszystkie, spędzony jeszcze lepiej niż poprzedni. Jest za to rutyna – bujanie, budowanie babek z piasku i jazda na rowerze. A przecież można inaczej!
Podwórkowe zabawy z dzieciństwa
Oto moje ulubione zabawy z dzieciństwa wraz z przypomnieniem zasad. Żadnej z nich nie widziałam na dzisiejszych podwórkach. Spróbujcie znowu wrócić do swojego dzieciństwa i wciągnąć do pamiętnych zabaw swoje dzieci. Frajda będzie podwójna! No i szansa, że nasze dzieci też kiedyś przekażą te zabawy swoim dzieciom 🙂
Granie w gumę
Potrzebne:4- metrowy kawałek gumy (tzw. majtkowej) kupiony w pasmanterii lub gotowa guma do skakania zakupiona w sklepie sportowym.
Ilość graczy: co najmniej dwoje, najlepiej troje i więcej. W przypadku gry w dwoje, gumę musimy mieć gdzie przywiązać np. do jakiegoś słupa lub drabinki.
Zasady: Tych jest mnóstwo, bo i rodzajów gry w gumę cała masa. Ja pamiętam głównie „dziesiątki”, które zaraz opiszę. Ogólnie chodzi o skakanie przez gumę – umieszczoną najpierw na poziomie kostek (z czasem guma jest podnoszona na poziom kolan a potem ud), bez skuchy (bez pomyłki). W wersji hardcorowej graliśmy do wyższych poziomów – pamiętam nawet szyjkę 🙂
A jak to wygląda dokładniej? Dwóch graczy utrzymuje rozciągniętą gumę swoimi nogami. Inne osoby skaczą po kolei do pierwszej skuchy, po czym następuje zmiana skaczącego. Ten, co skusił w następnej kolejce musi zacząć od poziomu, na którym skończył. Wygrywa ten, który pierwszy zaliczy ostatni poziom. Skaczemy od jedynek do dziesiątek. Kroki, które pamiętam, są przedstawione dokładnie na tym filmiku:
Klasy
Potrzebne: kawałek asfaltu lub ziemi, na której można coś narysować. Do rysowania na asfalcie potrzebujemy kredy. Przyda się również kamyk do rzucania.
Ilość graczy: co najmniej dwójka
Zasady gry: Są banalnie proste, ale dokładnych zasad na pewno dobrze nie pamiętacie. Chodzi o narysowanie na ziemi tzw. chłopka składającego się z 8 pól. Pola 1, 2, 3, 4 rysujemy w linii prostej, 5 i 6 to ramiona po obydwu stronach tej linii, 7 to kolejne pole w linii prostej a 8 wpisane jest w wieńczące „chłopka” koło/główkę. Zadanie polega na zaliczeniu wszystkich 8 klas. Gracz rozpoczyna od rzucenia kamykiem w pierwsze pole. Jeśli trafi, zaczyna skakanie na jednej nodze po kolei po polach, po drodze podnosi kamyk. W polach 5 i 6 staje dwiema nogami (po jednej w jednym polu), potem znowu przeskakuje na pole 7 na jednej nodze a w polu 8 wykonuje obrót i wraca z powrotem do 1 na jednej nodze. Potem skacze kolejny gracz. Kolejny etap to wyrzucenie kamyka na pole nr 2 i znowu przeskakiwanie całości, tak do samej 8. Gracz gra, dopóki nie popełni skuchy, czyli nie podeprze się drugą nogą, nie wyjdzie poza obszar skakania lub kiedy nie trafi kamykiem w odpowiednie pole. Jeśli skusił, w następnej kolejce zaczyna od poziomu, na którym skończył. Wygrywa ten, który jako pierwszy ukończy 8 klas.
3. Kapsle
Potrzebne: kapsle od butelek (by zwiększyć ich ciężar można wypełnić je plasteliną), kawałek ziemi bez trawy lub asfaltu, kreda do rysowania (w przypadku ziemi – patyk).
Ilość graczy – co najmniej dwójka
Zasady: Bardzo prosta gra, ale dostarczająca mnóstwo frajdy. Na ziemi rysujemy tor, po którym będą się przemieszczać kapsle. Tor może być bardzo kręty, trudniejszy lub łatwiejszy, dłuższy lub krótszy – uzależniamy to od zaawansowania graczy. Można na torze ustawić przeszkody, by gra była jeszcze bardziej emocjonująca. Zaczynamy od startu kierując się do mety. Gracze po kolei pstrykają palcami w swoje kapsle po torze, po jednym ruchu każdy i tak od nowa. Ten, kto skusi, czyli jego kapsel wyleci poza tor, musi wrócić na poprzednie miejsce i spróbować powtórzyć ruch przy następnej kolejce. Wygrywa ten, którego kapsel dotrze do mety jako pierwszy.
Kury na grzędzie
Potrzebne: Za naszych czasów była to zabawa na trzepaku, ale ze względu na to, że trzepak dziś to towar deficytowy, można się bawić na drabinkach. Tylko one są potrzebne. Ewentualnie jeszcze chustka do przewiązania oczu.
Ilość graczy: co najmniej troje, ale im więcej tym lepiej.
Zasady: Jedna osoba jest kogutem. Reszta wdrapuje się na drabinki i zajmuje miejsce. Kury nie mogą dotykać ziemi. Kogut stojąc na ziemi na wprost drabinek, odwraca się tyłem do nich i liczy do dziesięciu. Potem odwraca się z powrotem i z zamkniętymi oczami lub zasłoniętymi chustką, powoli idzie prosto do drabinek i rozpoczyna łapanie kur po omacku. Gdy kogut próbuje odnaleźć wśród drabinek kury, pozostali uczestnicy mogą się przemieszczać po drabinkach unikając dotknięcia przez koguta, warto być wtedy cicho, by nie naprowadzić na trop koguta. Najważniejsze, by żadna kura nie dotknęła ziemi. Jeśli tak się stanie, to ona staje się kogutem. Kogutem zostaje również ten, co da się złapać jako pierwszy.
Berek krowa
Potrzebne: kawałek przestrzeni
Ilość graczy: co najmniej 4, ale im więcej tym lepiej
Zasady: Jedna osoba jest krową. Staje w rozkroku i wyciąga na boki ręce. Uczestnicy łapią za palce tej osoby (po jednym palcu na uczestnika) – tak jakby to były krowie wymiona. Następnie gracze pytają krowę: „Jakiego krowa daje mleko?”. Krowa odpowiada wybranym kolorem np. niebieskie, czerwone, żółte itd. Gdy wypowie „białe”, gracze rozbiegają się na wszystkie strony a krowa zaczyna ich gonić. Jeśli kogoś dogoni, ta osoba staje w rozkroku z rękami wyciągniętymi na boki i czeka na wybawienie. Wybawienie jest wtedy, gdy niezłapana jeszcze przez krowę osoba przejdzie pod jej nogami. Gra trwa, dopóki wszyscy nie zostaną złapani. Istnieje jeszcze zasada, że jeśli podczas wymieniania kolorów przez krowę, jakaś osoba puści jej palec (a to nie będzie kolor biały), zmienia się miejscami i staje się krową.
6 . Hali hali (jedna z moich najulubieńszych)
Potrzebne: piłka, przestrzeń do zabawy
Ilość graczy– co najmniej trójka, choć im więcej, tym lepiej.
Zasady gry: Wyznaczona osoba stoi z piłką. Naprzeciwko tej osoby staje cała reszta graczy w jednym rzędzie. Osoba z piłką rozgląda się po okolicy i wypowiada formułkę „Hali hali dom się pali, a w tym domu pali się coś na literę…(tu podaje pierwszą literę rzeczy, którą ma na myśli – musi to być rzecz w okolicy, którą widać). Mówiąc to, rzuca piłkę do pierwszej osoby. Ta musi spróbować zgadnąć co ma na myśli główny gracz i wypowiadając to słowo odrzuca piłkę do gracza. Może się zastanawiać góra 5 sekund, więc główny gracz odlicza do pięciu. Po tym czasie, nawet jak wybrany uczestnik nie zgadnie tego słowa, musi odrzucić piłkę do gracza głównego. Potem gracz główny znowu mówi formułkę i tym razem rzuca do drugiego gracza. Robi to do końca kolejki, chyba że ktoś wcześnie zgadnie. Jeśli nie, powtarza formułkę i dodaje do pierwszej litery kolejną z danego słowa. Zgadywanie zaczyna się od początku. Jeśli jeden z łapiących graczy zgadnie słowo, główny gracz wypowiada formułkę jeszcze raz i na końcu zamiast litery wypowiada całe słowo a na koniec rzuca piłkę wysoko do góry i ucieka w dowolną stronę. Wówczas dopiero gracz dowiaduje się, że zgadł dobrze i powinien wykazać się refleksem, łapiąc rzuconą piłkę. Jeśli ją złapie, krzyczy stop. Wówczas uciekający gracz musi się zatrzymać i zwrócić w kierunku osoby, która złapała piłkę. Następnie wymyśla jej kroki, które może wykonać, by się do niej zbliżyć z piłką np. (5 parasolek, 7 żabek, 10 stopek, 2 kroki itd.). Po wykonaniu przez osobę trzymającą piłkę tych kroków, osoba, która uciekała robi przed sobą z rąk tzw. obręcz (kosz), do którego drugi gracz musi wcelować piłką. Jeśli mu się to uda, staje się w następnej kolejce graczem głównym.
Myszka Miki gra w guziki
Potrzebne: guma (ok. 4 metrów)
Ilość graczy: co najmniej 4.
Zasady: to pochodna gry w gumę. Polega ona na tym, że dwóch uczestników zabawy trzyma w rękach rozciągniętą i skrzyżowaną na środku gumę (wygląda jak kokarda). Zaczyna nią ruszać wypowiadając formułkę: „Myszka Miki gra w guziki, kaczor Donald pije sok, smik, smak, smok”. Na końcu wyliczanki podczas wypowiadania trzech ostatnich słówek, trzymający gumę próbują ją jakoś wykrzywić, zapętlić poprzez przydeptanie nogami, zawinięcie wokół ręki czy nogi itd. Musi wówczas powstać swoista przeszkoda, którą muszą przejść pozostali gracze. Zadaniem właśnie pozostałych jest przejście przez gumę bez dotykania jej np. przez powstałą szparę, pod nią lub nad nią. Ten kto skusi (dotknie gumy), zmienia jedną osobę trzymającą gumę.
Łapanka z piłką
Potrzebne: piłka i kawałek ściany, o który można uderzać piłką.
Ilość graczy: można grać nawet pojedynczo, ale ciekawiej grać z kimś.
Zasady gry: jedna osoba staje z piłką przed ścianą i rzuca nią o ścianę, po czym łapie. Wypowiada formułkę jak poniżej, przy każdym zdaniu wykonuje inny chwyt piłki:
ŁAPANE – odbijamy piłkę o ścianę i łapiemy.
KLASKANE – odbijamy piłkę o ścianę, klaszczemy w dłonie i łapiemy.
W TYŁ RĘCE – odbijamy piłkę o ścianę, obejmujemy się krzyżowo rękami, łapiemy piłkę.
NA SERCE – odbijamy piłkę o ścianę, krzyżujemy na klatce piersiowej, łapiemy piłkę.
POD BOCZKI – odbijamy piłkę o ścianę, łapiemy się pod boki, łapiemy piłkę.
ZA WARKOCZKI – odbijamy piłkę o ścianę, łapiemy za włosy, łapiemy piłkę.
ŚLEPE OCZKI – odbijamy piłkę o ścianę, zakrywamy oczy, łapiemy piłkę.
MAŁA ŚWIECA – podrzucamy piłkę niewysoko nad siebie i łapiemy.
DUŻA ŚWIECA – podrzucamy piłkę wysoko nad siebie i łapiemy.
BALETNICA – odbijamy piłkę o ścianę, wykonujemy obrót wokół własnej osi i łapiemy piłkę.
CHLEB DO PIECA – odbijamy piłkę o ścianę i następnie przeskakujemy nad wracającą piłką.
CHLEB Z PIECA – wyrzucamy piłkę wymachem spomiędzy nóg (stoimy w rozkroku) i łapiemy po odbiciu od ściany.
W następnej kolejce wykonujemy łapanie i rzucanie jedną ręką. Jak ktoś skusi, przerywa grę i rzuca kolejna osoba. Wygrywa ten, co przejdzie najszybciej wszystkie etapy – dwie ręce, prawa ręka, lewa ręka.
Tyle mi się przypomniało. Dopiszecie swoje pamiętne zabawy do listy?
A jeśli szukacie inspiracji na ciekawą zabawę na podwórku z maluchem do lat czterech (powyższe gry mogą być dla niego za trudne), polecamy nasze sprawdzone sposoby z ubiegłej majówki – TUTAJ.
Zobacz jeszcze:
W co się bawić z niemowlakiem?
Zabawy, które wciągną twoje dziecko na długo!
Zabawki, które wyciągną dzieci z domu
autor: Ania
foto: pixabay.com