-Reklama-Baseny i chemia basenowa - wybierz na Ceneo.pl

„Jak jest chaos w głowie, to i w pokoju” Dlaczego nastolatkom tak ciężko utrzymać porządek?

-Reklama-

Bałagan w pokoju nastolatka to problem, który wywołuje frustrację w wielu domach, ale często ma on głębsze przyczyny, niż się wydaje. Dla nastolatków ich pokój jest miejscem, w którym chcą wyrażać swoją niezależność i emocje. Porządek niekoniecznie wpisuje się w tę ekspresyjność. Kluczem do rozwiązania problemu jest zrozumienie, empatia oraz ustalenie jasnych, ale elastycznych zasad dotyczących dbania o przestrzeń. Ważna jest też postawa samych rodziców i świadomość, że dla dwóch zwaśnionych stron – rodziców i nastolatków – kwestia porządku, ładu i składu może być całkowicie inaczej rozumiana.

Okres dojrzewania to czas intensywnych zmian emocjonalnych i rozwojowych. Eksperci podkreślają, że bałagan w pokoju może być manifestacją wewnętrznego chaosu, z jakim zmaga się młody człowiek. W tym wieku priorytety nastolatków skupiają się na budowaniu relacji społecznych, kształtowaniu tożsamości, a także na szukaniu swojego miejsca w świecie. Utrzymanie porządku w pokoju może nie być dla nich tak istotne, jak dla rodziców, którzy widzą w nim przejaw odpowiedzialności.

Jak tłumaczy psycholog dziecięca Anna Kaczmarska: – Bałagan u nastolatka często wynika z burzliwych emocji i trudności w zarządzaniu codziennymi obowiązkami. Dla dorastającej osoby pokój może stać się miejscem, w którym odreagowuje stres, a bałagan jest tego częściowym uzewnętrznieniem. Pamiętajmy też, że młodzi ludzie często przeżywają intensywne emocje, co utrudnia im skupienie się na rzeczach tak prozaicznych jak sprzątanie – dodaje ekspertka.

Bałagan w pokoju nastolatka to problem, z którym boryka się wielu rodziców. Często widzą oni w nieporządku brak odpowiedzialności lub lenistwo, podczas gdy jego przyczyny mogą być znacznie bardziej złożone.

Zapytani o bałagan w pokojach swoich dzieci, rodzice zazwyczaj wyrażają podobne opinie. Najczęściej irytuje ich to, że proszą (nieraz wielokrotnie!) o utrzymanie porządku, a ich prośby nie przynoszą efektu. Kolejny problem to fakt, że dorośli nie wyobrażają sobie życia w zaniedbanej przestrzeni i nie potrafią zrozumieć, dlaczego dla ich dzieci to po prostu… nie jest ważne.

Anna, mama 15-letniego Kuby, mówi: – Nie rozumiem, dlaczego ciągle jest taki bałagan. Przypominam mu codziennie o sprzątaniu, ale w pokoju wygląda tak, jakby przeszedł huragan. Czuję się bezradna.

– Byłem taki sam w jej wieku, więc trochę ją rozumiem. Mimo to brak porządku wprowadza napięcie w domu, szczególnie kiedy proszę ją o sprzątanie, a ona nie reaguje. Nie wiem, jak dziewczynka może żyć w takim „chlewie”. – przyznaje Wojtek, ojciec 17-letniej Julki.

„To nie ma nic wspólnego z lenistwem”

Psycholog dziecięcy tłumaczy: – Bałagan w pokoju nastolatka często nie wynika z lenistwa, ale z burzliwych zmian emocjonalnych i hormonalnych, które zachodzą w okresie dojrzewania. Nastolatkowie mogą mieć problemy z ustalaniem priorytetów i organizacją. Dodatkowo ich pokój staje się przestrzenią, w której chcą się wyrazić, a nieład bywa częścią ich dążenia do autonomii.

Ekspertka podkreśla również, że bałagan może być wynikiem dużego napięcia emocjonalnego lub braku umiejętności zarządzania czasem: – Nastolatkowie często są przeciążeni obowiązkami – szkołą, relacjami z rówieśnikami, problemami związanymi z własną tożsamością. W tym wieku priorytety bywają inne, a utrzymanie porządku może po prostu schodzić na dalszy plan.

A co na to sami zainteresowani?

Rodzice mają swoje zdanie, eksperci – swoje. Postanowiliśmy jednak zapytać samych nastolatków, dlaczego w ich pokojach panuje chaos i czy to im przeszkadza. – Szczerze, to mój bałagan wcale mi nie przeszkadza. Wiem, gdzie co leży, a poza tym po szkole mam tyle zajęć, że nie mam siły na sprzątanie. To nie złośliwość, tylko brak czasu. – wyjaśnia Lena, 16 lat.

– W pokoju czuję się swobodnie, a bałagan jakoś mi nie przeszkadza. Kiedy mama mnie zmusza do sprzątania, robię to niechętnie, bo to miejsce, gdzie chcę mieć spokój i robić, co chcę. – dodaje Kuba (14 l.).

Zuzia, która ma własny pokój od trzech miesięcy, mówi: – Czasami bałagan odzwierciedla to, jak się czuję. Kiedy jestem zestresowana albo mam gorszy dzień, po prostu nie mam energii, żeby sprzątać.

W poszukiwaniu złotego środka

Zrozumienie, że bałagan nie zawsze wynika z lenistwa, może pomóc rodzicom w podejściu do problemu z większą empatią. Psycholog radzi: – Zamiast złościć się i krzyczeć, spróbujmy zrozumieć, co stoi za tym bałaganem. Można zaproponować kompromis – na przykład ustalić, że raz w tygodniu pokój będzie sprzątany, a w pozostałe dni to przestrzeń dziecka.

Dla wielu rodziców kluczem jest cierpliwość. Jagoda, mama trójki dzieci, zauważa: – Z wiekiem dzieci zaczynają lepiej dbać o porządek. Ważne, by je wspierać, ale też dawać im trochę swobody, żeby mogły uczyć się odpowiedzialności za swoją przestrzeń.

Pokój jako przestrzeń autonomii

Wielu nastolatków postrzega swój pokój jako jedyną przestrzeń, nad którą mają pełną kontrolę. To miejsce, gdzie mogą decydować o wszystkim: o regułach, wyglądzie i… porządku (lub jego braku). Dla nich bałagan jest wyrazem niezależności i potrzeby autonomii.

– Mój pokój to jedyne miejsce, gdzie nikt mi nie mówi, co mam robić. Chcę mieć swobodę, nawet jeśli oznacza to bałagan. Kiedy rodzice każą mi sprzątać, czuję, że wchodzą na moje terytorium. – potwierdza Amelia (15 l.)

Emocje i stres jako powody bałaganu

Bałagan w pokoju może być także odbiciem stanu emocjonalnego nastolatka. Presja szkolna, trudne relacje z rówieśnikami, dojrzewanie – to wszystko może sprawić, że sprzątanie schodzi na dalszy plan.

– Kiedy mam ciężki dzień w szkole, ostatnią rzeczą, na którą mam siłę, jest sprzątanie. Mój bałagan pokazuje mój nastrój – jak jest chaos w głowie, to i w pokoju. – podsumowuje dobitnie Zuzia.

Znaczenie komunikacji

Wiele napięć da się rozwiązać dzięki otwartej i empatycznej rozmowie. Zamiast narzucać reguły, warto zapytać dziecko, co byłoby dla niego pomocne. Monika, mama 16-letniego Filipa: – Zamiast ciągle powtarzać „posprzątaj”, zapytałam, co mu pomogłoby utrzymać porządek. Ustaliliśmy kompromis: raz w tygodniu sprząta, a reszta to jego sprawa. Od tej pory mamy mniej kłótni.

– Narzucanie porządku zwykle wywołuje opór. Lepiej ustalić zasady wspólnie, tłumacząc dziecku, dlaczego porządek jest dla nas ważny. Dzieci często tego po prostu nie rozumieją. Zrozumienie wzajemnych potrzeb naprawdę dużo zmienia. – potwierdza słowa Moniki ekspertka.

Korzyść dla obu stron

Pozwolenie nastolatkowi na zarządzanie własną przestrzenią przynosi długofalowe korzyści. Uczy samodzielności, organizacji i odpowiedzialności. Eksperci podkreślają, że celem nie jest sterylny porządek, ale wsparcie w procesie dorastania.

– W pewnym momencie każdy nastolatek dojrzeje do wniosku, że porządek w otoczeniu wpływa na nastrój i funkcjonowanie. Nie warto walczyć o każdą drobnostkę – to proces, który wymaga czasu i zrozumienia – podsumowuje ekspert.

-Reklama-
Kremy do twarzy na Ceneo.pl

Musisz przeczytać

Podobne artykuły

Komentarze

Jesteśmy też tutaj

236,433FansLike
12,800FollowersFollow
414FollowersFollow

Przeczytaj również