-Reklama-

Ja Cię urodziłam – jesteś mój!

Zazdrość o dziecko bywa czymś normalnym, szczególnie na pierwszym etapie macierzyństwa.

-Reklama-

Jestem młodą mamą, pedagogiem i logopedą. Moja krótka kariera zawodowa, przerwana PLANOWANĄ ciążą, rozpoczęła się pracą w przedszkolu. Kocham dzieci. Od zawsze i na zawsze tego jestem pewna. Od wielu lat marzyłam o własnym Małym Cudzie. Długo przygotowywałam się do roli nauczycielki, ale przede wszystkim do roli mamy. Chłonęłam jak gąbka wszelkie teorie pedagogiczne, wiedzę z zakresu psychologii rozwojowej dziecka, zasady, reguły i wszystko co możliwe. Kiedy zaszłam w ciążę wydawało mi się, że wiem już prawie wszystko co oczywiście skorygowało życie 🙂 Wiedziałam też z psychologicznego punktu widzenia jak ważna jest dbałość o relacje małżeńskie. Tak, tak mąż ma prawo poczuć się odrzucony a nawet zazdrosny o nowego członka rodziny. Jemu należy się w tym czasie nieco więcej uwagi, miłości i wyrozumiałości. Na ten rodzaj zazdrości byłam przygotowana. Na ten i żaden inny.

Już po powrocie ze szpitala zaczęłam jednak miewać mieszane a nawet niepokojące odczucia. Pierwsze dwa miesiące życia mojego Syna to był totalny kosmos. Dzień mieszał mi się z nocą i z uwagi na pracę i częstą nieobecność męża zwyczajnie potrzebowałam pomocy. Miałam w pogotowiu ,,obie mamy”. Z moją mieszkamy po sąsiedzku, teściowa kilka kilometrów dalej co nie stanowiło dla Niej żadnego problemu. Obie chętne do pomocy wspierały mnie a ja zamiast czuć wdzięczność chodziłam jak bomba zegarowa. Nie mogłam znieść tego, że co drugi dzień to teściowa kołysała mojego Syna do snu chcąc mi zwyczajnie dać czas na spokojny prysznic. Z czasem nie lubiłam nawet wizyt mojej mamy, uważałam że są za częste. Co siedziało w mojej głowie? Jedna myśl – ,,a może babcie pokocha bardziej niż mnie, a może bardziej przyzwyczai się do babci?” Wyjście z domu bez dziecka to była mnie mnie udręka. Zakupy dla przyjemności? Dżizas jaka to przyjemność kiedy moje Maleństwo jest z babcią tuli się do Niej i pewnie za moment pomyśli, że to Jego mama. Wiem dziewczyny, szczególnie te które babcie macie daleko, pewnie stukacie się teraz w głowę. Zaczęłam się zastanawiać czy wszystko jest ze mną w porządku czując tak silną potrzebę wyłączności.

Dziś Karol ma 9 miesięcy i uspokoję Was – pomału przestaję wariować. Syn rzeczywiście kocha babcie, ale daje nam wyraźnie odczuć, że to ja i mąż jesteśmy dla Niego najważniejsi. Ostatnio koleżanka zwierzyła mi się, że ma tego typu problem, identyczne myśli i odczucia. Inna mieszkająca z rodzicami przyznała, że nie pozwala nikomu zbliżyć się do jej trzymiesięcznej córeczki i absolutnie wszystko robi przy Niej sama. Zrozumiałam, że to problem bardziej powszechny niż myślałam dlatego postanowiłam napisać ten tekst. Myślę też, że na początku swojej macierzyńskiej drogi młoda dziewczyna ma prawo czuć się niepewnie, ma prawo bardziej niż inni zachłysnąć się i nacieszyć swoim Skarbem a nawet oczekiwać, że to nią dziecko będzie najbardziej zainteresowane. To naturalne. Nie odsuwajmy jednak od Maleństwa innych bliskich mu osób, bo to nie prawda, że urodziłyśmy je dla siebie i im wcześniej to zrozumiemy tym lepiej. Ja z czasem nauczyłam się cieszyć ze szczęścia rodziców i teściów, z ich zachwytu moim Synkiem, z Jego uśmiechu kierowanego w ich kierunku. Pomógł mi w tym sam Karol uświadamiając, że może kochać wiele osób, ale to mama i tata są centrum Jego wszechświata.

Dziecko ma niesamowitą intuicję. Jak wspomniałam mąż dużo pracuje, często nie ma Go w domu. Zdarzało się, że przez 8 pierwszych miesięcy Synka widywał jedynie nocami kiedy Mały już spał a gdy się budził taty już nie było. Bałam się, że będą problemy z Ich relacją, że nie będzie znał taty, że faktycznie do innych przywiąże się bardziej. Teraz mąż spędza z nami dużo więcej czasu. Niech ktoś mądry spróbuje wziąć moje dziecko na ręce od taty. Zrobi Wam taką awanturę, że popamiętacie. Tata, mama, mama, tata. To jest właśnie centrum wszechświata Waszej Pociechy i nie chce być inaczej 🙂

foto:pixabay.com
Autor: Mam na imię Magda i jestem mamą dziewięciomiesięcznego Karola 🙂 Od ponad roku prowadzę swoją stronę na facebooku (Ciąża i macierzyństwo – Och Karol), na którą chciałabym Was serdecznie zaprosić. Mam nadzieję, że każda znajdzie tam coś dla siebie 🙂
-Reklama-

Musisz przeczytać

Podobne artykuły

Komentarze

Jesteśmy też tutaj

236,433FaniLubię
12,800ObserwującyObserwuj
414ObserwującyObserwuj

Przeczytaj również