Każdy rodzic wie, jak trudno jest uśpić małe dziecko. Takie, które walczy ze swoim zmęczeniem lub jest marudne. Zwykle wygląda to tak, że nosimy malucha godzinę, dwie na rękach – bujamy do momentu aż da za wygraną. Ale trudno nazwać to jeszcze pełnym sukcesem, bo przed nami jeszcze odłożenie dziecka do łóżeczka. W wielu przypadkach kończy się to porażką i maluch budzi się przy każdej próbie odłożenia. Co w takiej chwili zwykle robimy? Zaczynamy usypianie od początku.
Magiczna suszarka
W całej masie dobrych rad od innych mam na skuteczne usypianie dziecka często pojawia się rada, by użyć do tego suszarki. Włączona suszarka generuje dźwięk tzw. biały szum, który jest niczym najlepsza kołysanka. I choć często rodzice słysząc tę „dziwną” radę, kręcą głową z niedowierzaniem i bywają bardzo sceptyczni do tego pomysłu, po wypróbowaniu go stwierdzają, że jednak to prawda. Szumiąca suszarka usypia skuteczniej niż noszenie na rękach. O co tu chodzi?
Dlaczego lubi, gdy szumi?
Odpowiedź bywa banalnie prosta. Szum to dźwięk bardzo przyjazny nowo narodzonemu dziecku. To właśnie szum towarzyszył mu w okresie życia płodowego. Ze względu na otaczające go wody płodowe, docierały do niego jedynie stłumione dźwięki. To, co słyszał najlepiej, to odgłosy narządów jego mamy – bicie serca, ruch wód płodowych, oddech, praca jelit. Wszystko to generowało pewnego rodzaju szum, w którym maluch dojrzewał do wyjścia na świat. Ten dźwięk znał najlepiej i tylko ten dźwięk sprawiał, że czuł się spokojnie i bezpiecznie. Gdy więc dziecko przyszło na świat i straciło nagle kontakt z przyjemnym szumem, utraciło w jakiś sposób również poczucie bezpieczeństwa a to z kolei zaburzyło jego spokojny sen. By więc wyciszyć się i poczuć się jak w brzuchu mamy, i na zewnątrz maluch potrzebuje znajomych mu bodźców. Szum suszarki okazuje się być bardzo podobny do dźwięku znanego z życia płodowego i dlatego tak łatwo wprowadza malucha w stan ukojenia i snu.
Suszarka – nie do końca tak dobry pomysł
Choć suszarka ratuje niejedną nieprzespaną noc dziecka, nie jest rozwiązaniem idealnym. Mimo wszystko to urządzenie elektryczne, więc jego długa praca jest po pierwsze niebezpieczna a po drugie – kosztowna. Zostawiając włączoną suszarkę obok łóżeczka dziecka możemy doprowadzić nawet do niebezpiecznego zwarcia lub spalenia urządzenia, co stanowi ryzyko pożaru. Po drugie, pracująca kilka-kilkanaście godzin dziennie suszarka pobiera dużo prądu, a to kosztuje. Ponadto wadą tego rozwiązania jest również generowanie przez urządzenie ciepłego powietrza, które może obniżyć wilgotność powietrza w pomieszczeniu i przyczynić się do wysuszenia skóry i śluzówki dziecka, co sprzyja infekcjom
(fot. www.szumisiesklep.pl)
Bezpieczny biały szum
Wady stosowania suszarki nie powinny skłaniać nas jednak do całkowitej rezygnacji z białego szumu. Dźwięk ten jest na tyle ważny dla malucha, że nie powinniśmy go eliminować z jego życia. Tę opinię podzielają psychologowie, położne i pediatrzy – w tym światowej sławy dr Harvey Karp. Jakiś czas temu na polskim rynku pojawiły się szumisie, które są maskotkami skrywającymi w swoich wnętrzach urządzenie generujące przyjemny, subtelny szum. To połączenie – miłej, miękkiej i estetycznej pluszowej zabawki z praktycznym generatorem szumu okazało się strzałem w dziesiątkę. W końcu pojawiła się bowiem alternatywa dla mało bezpiecznych suszarek, na dodatek tańsza w eksploatacji, mniej kłopotliwa w użyciu i bardziej przyjazna dziecku.
Szumisia można wziąć ze sobą na spacer i na wakacje. Zasilają go baterie, więc sprawdzi się w każdym miejscu. Dzięki swojej miękkiej i bardzo ładnej formie, stanowi też świetną przytulankę dla dziecka i stylowe wyposażenie dziecięcego pokoiku. Wystarczy wybrać model, który szczególnie wpasuje się w upodobania dziecka i włączyć 1 z 5 rodzajów kojącego szumu.
Usypianie niemowlęcia nigdy nie było tak proste.