Mogłoby się wydawać, że przyjście na świat dziecka da nam niesamowitą radość i czyste szczęście. Dlaczego jednak czasem dzieje się tak, że wszystko idzie w innym kierunku? Depresja poporodowa zmienia oblicze macierzyństwa. Skąd ona się bierze?
Pierwsze dni, a nawet tygodnie po porodzie to czas ogromnych zmian. Nasze życie wywraca się do góry nogami. Musimy nauczyć się nowych obowiązków – opieki nad dzieckiem i radzenia sobie z własnymi emocjami, których w obliczu tego wydarzenia naprawdę nie brakuje! Na pewno nie pomaga w tym wyczerpanie po porodzie, po którym zamiast odpocząć, wpadamy w wir zupełnie nieznanych obowiązków. Do tego dochodzi kompletne rozregulowanie gospodarki hormonalnej – nic tylko się załamać.
I tak też mijają pierwsze dni po porodzie. Młoda mama zwykle jest płaczliwa, przygnębiona, przerażona.
Pamiętam swoje pierwsze dni w szpitalu. Ryczałam jak bóbr. Byłam obolała, zrezygnowana, nie umiałam nic robić przy dziecku. Co dziwne, największą pomoc i wsparcie otrzymałam nie od lekarzy, czy położnych ale od salowej, która przytuliła mnie i powiedziała, że to normalne, że wszystkie kobiety tak mają i że to minie – tak po ludzku, zwyczajnie. I faktycznie przeszło – wspomina Klaudia.
Kiedy poziom hormonów się ustabilizuje, a kobieta przywyknie do nowej sytuacji, wszystko zaczyna się normować. Oczywiście nie dzieje się to z dnia na dzień, ale stopniowo i nie we wszystkich przypadkach. Niektóre kobiety od razu, bezwarunkowo kochają swoje dziecko miłością wielką, inne potrzebują czasu na akceptację nowej sytuacji – to normalne. Wolniejsze budowanie więzi z dzieckiem nie oznacza jednak, że jesteśmy złymi matkami i że nasze dziecko będzie przez ten czasowy „brak akceptacji” cierpiało i czuło się odrzucone. Natura jest bardzo mądra, pamietajmy. Na wszystko daje czas – na budowanie więzi i stabilizację emocji także. Jesteśmy tylko ludźmi, nie zaprojektowanymi robotami. Jeśli na początkowym etapie damy się wpędzić w poczucie winy, złe samopoczucie będzie narastało i wtedy już krok do depresji poporodowej.
Zobacz także:
Drugim czynnikiem, który nie pozwala nam się odnaleźć w rzeczywistości okołoporodowej, są wymagania otoczenia. Wszyscy oczekują od nas perfekcji – obrotności przy dziecku, nienagannej figury i jeszcze relacji w social mediach z cudnym dzieciątkiem. Tak życie nie wygląda. Nie dajmy się wpędzić w frustrację! A niech sobie inni będą idealni i nieomylni. To twoje życie, twoje dziecko, twoje tempo macierzyństwa.
Baby blues – czym jest smutek poporodowy?
To też jeszcze nie depresja poporodowa, choć możemy to tak odczuwać. Baby blues bardzo często wynika z poczucia osamotnienie młodej mamy. Kiedyś kobiety mniej odczuwały tę „dolegliwość” bo były bardziej otoczone opieką bliskich – żyło się w wielopokoleniowych domach, pomagały mamy i babki. Dziś, zwykle jest to mąż, który albo nie radzi sobie do końca z nową funkcją albo musi wracać do pracy.
Baby blues, czyli smutek poporodowy też wynika trochę z naszej emocjonalności i powiązany jest z fizjologią. Pojawia się około piątej doby po porodzie, kiedy też nasila się produkcja mleka. Kobieta odczuwa dyskomfort z tym związany, nie do końca odnajduje się w tym, co dzieje się z jej ciałem, no i znów do gry wchodzą hormony.
Taki stan może trwać do kilku tygodniu. Po tym czasie wszystko się normuje. No właśnie, a co jeśli nie? Jeśli kobieta zamiast lepiej, czuje się coraz gorzej? Co wtedy?
Czym jest depresja poporodowa?
Około 5 do 30% kobiet nie wychodzi ze smutku poporodowego i wymaga profesjonalnego wsparcia z zewnątrz. Niestety zbyt mała liczba mam korzysta z profesjonalnej pomocy, licząc na to, że jakoś samo przejdzie – dlatego też te dane są tak rozbieżne. Depresja poporodowa jest także trudna do rozpoznania przez najbliższe otoczenie. Jak każda choroba o podłożu emocjonalnym, jest trudna do wykrycia. Kobieta często nie przyznaje się do swoich uczuć bojąc się, że nie zostanie zrozumiana i posądzona o bycie złą matką.
Skąd się bierze depresja poporodowa?
Tak naprawdę nie znamy dokładnie czynników wywołujących depresję poporodową. Bezpośrednim bodźcem do aktywacji choroby jest poród i pojawienie się dziecka. Gospodarka hormonalna na pewno nie jest tu więc bez znaczenia.
Na pewno wpływ na chorobę mają także uwarunkowania genetyczne, skłonności do zaburzeń w ogóle np. jeśli kobieta w przeszłości cierpiała na depresję, wtedy ryzyko depresji poporodowej jest większe. Mówi się także, że niedoczynność tarczycy może mieć wpływ na jej pojawienie się u kobiety.
Jak się objawia depresja poporodowa?
Do obajwów depresji poporodowej możemy zaliczyć:
- ciągłe zmęczenie,
- zaburzenia snu – pomimo zmęczenie,
- budzenie się w nocy i wczesnym rankiem,
- odczuwanie ciągłego niepokoju,
- niska i bardzo niska samoocena,
- płaczliwość,
- brak koncentracji,
- trudności w wykonywaniu codziennych czynności,
- brak apetytu lub nadmierny apetyt,
- zaparcia,
- suchość w ustach,
- znaczny spadek libido oraz odrzucenie partnera,
- myśli samobójcze.
Depresja poporodowa – do jakiego lekarza trzeba się zgłosić? Gdzie szukać pomocy?
Jeśli zauważysz u siebie jakiekolwiek objawy depresji nie czekaj, tylko działaj natychmiast! W przypadku łagodnych stanów depresyjnych, wystarczy tylko kilka spotkań z psychoterapeutą, w poważniejszych może być także włączone leczenie farmakologiczne, które jest wsparciem dla terapii.
Na pewno ogromną rolę odgrywają także bliscy. Nie jest to jednak profesjonalne wsparcie i choć nawet bardzo by chcieli, nie mogą udzielić skutecznej pomocy. Rozmowa z partnerem czy bliską przyjaciółką jest zawsze dla zagubionej kobiety podporą, ale nie zawsze doprowadzi do ustąpienia choroby.
Jak przetrwać depresję poporodową?
Tylko z profesjonalnym wsparciem. Bliscy kobiety także muszą wykazać się cierpliwością. Pomagać przy dziecku, rozmawiać i czekać cierpliwie na pierwsze efekty leczenia. Obecność depresji poporodowej, jak każdej choroby o podłożu emocjonalnym, psychicznym to dla bliskich sobie ludzi ogromny sprawdzian, próba. Jeśli uda się pokonać chorobę, na pewno będzie ucementowaniem relacji.
Leki na depresję poporodową
Niekiedy, w leczenie depresji poporowej włączone są antydepresanty. Jednak same leki nie pomogą wyleczyć kobiety, mogą być tylko wsparciem. Tylko profesjonalne, kompleksowe leczenie jest w stanie pomóc kobiecie wyzdrowieć, znów cieszyć się życiem i macierzyństwem.
Niechęć do dziecka
To chyba najtrudniejsza i najmniej akceptowalna przez społeczeństwo strona tej choroby. To dlatego może tak mało kobiet przyznaje się do swoich uczuć przed otoczeniem. I tu kolejny apel, do Ciebie Mamo: możesz mieć obawy przed szczerą rozmową z bliskimi na ten temat, ale lekarzowi możesz o tym powiedzieć – to nic innego jak normalny objaw choroby. Lekarz pracuje z podobnymi przypadkami na co dzień i wie, jak ci pomóc. A ta pomoc jest naprawdę realna.
Do kiedy trwa depresja poporodowa?
Aż do wyleczenia. Może trwać kilka tygodni, ale kiedy nie jest leczona, nawet długie miesiące i lata. Bywa, że kończy się tragicznie. Pamiętajmy, że choroba ta nie zawsze pojawia się jako następstwo baby blues, jego kolejny etap – może pojawić się nagle, w dowolnym momencie podczas pierwszego roku po narodzinach dziecka.
opracowanie: redakcja
źrodło: Lesley Regan, Twoja ciąża tydzień po tygodniu