Na Zieloną Brygadę natrafiliśmy zupełnie przypadkowo, kiedy szukaliśmy odpowiedniej dla nas oferty na ferie. Zrobiliśmy mały rekonesans: kilka opinii przeczytanych w Internecie, krótka rozmowa z panem Borysem – głównym organizatorem Zielonej Brygady, i już wiedzieliśmy – musimy z nimi jechać, choćby nie wiem co!
Zielona Brygada, czyli co?
Wyobraź sobie wyjazd, na który jedziesz z dziećmi – mieszkasz z nimi w pokoju hotelowym, jesz wspólne posiłki, razem wyruszacie na stok, ale dzieci mają tam już swoje zajęcia – starsi obóz sportowy, młodsi przedszkole narciarskie – Eskimoski <3. Po południu dzieci mają także dodatkowo animacje, w zależności od zainteresowań – malowanie na szkle, gry, dekorowanie ciasteczek, piłkarzyki, basen, dekorowanie ekologicznych toreb, zabawy z chustą i w Indian… by na kolację znów spotkać się wszyscy razem. Tak właśnie wyglądają rodzinne wyjazdy z Zieloną Brygadą – każdy z rodziny znajdzie coś dla siebie! Z tego co się zorientowaliśmy, na rynku nie ma zbyt wielu sensownych ofert tego typu, dlatego też uważamy, że jest to prawdziwy fenomen.
Zielona Brygada to grupa specjalistów i przede wszystkim pasjonatów – a takie połączenie musi dawać dobre rezultaty! Od początku do końca wyjazdu zapewniają wsparcie – w wypożyczeniu sprzętu, zakupie karnetów, opiece nad dziećmi – trenerską na stoku i animatorską w hotelu. Słowem – prawdziwi profesjonaliści! Nie pozwolili nam się czuć nieswojo!
Kadra instruktorska to osoby, które uwielbiają dzieci i widać, że praca z nimi sprawia im naprawdę ogromną satysfakcję i zwyczajną… radochę. Co więcej, swoją pasją i zamiłowaniem do sportu potrafią zarażać także dzieciaki. W dzisiejszych czasach taka postawa jest na wagę złota! – Moim instruktorem był pan Kamil. Dzięki niemu mogłem poduczyć się jeździć na nartach, ale to była świetna zabawa! W zeszłym roku jeździłem z tatą i instruktorem (lekcje indywidualne) ale nie było to tak fajne! W przyszłym roku też chcę jechać z Zieloną Brygadą! – mówi Aleksy, 10 lat.
Białe szaleństwo z Zieloną Brygadą
Nasz wyjazd był wyjazdem zimowym – ferie w Bukowinie Tatrzańskiej. To był nasz pierwszy rodzinny, zorganizowany w ten sposób wyjazd. Rano jazda na nartach – dzieci z instruktorami, rodzice ze sobą – w końcu mają czas dla siebie! Ale co tam czas dla siebie – co chwilę podglądaliśmy na stoku grupę najmłodszą Eskimosków. To ona zrobiła na nas największe wrażenie! Szczególnie umiejętności, które z dnia na dzień były coraz większe. Panie instruktorki spisały się na medal!
Jak wiadomo, każdy trening musi rozpocząć się rozgrzewką!
Przynależność do grupy to dla maluchów bardzo ważna rzecz! Grupa Eskimoski to najmłodsza ekipa naszego wyjazdu.
No i mamy to! Po kilku dniach prób, Eskimoski były gotowe na jazdę po dużym stoku. Radości nie było końca!
– Najbardziej z wyjazdu podobało mi się to, że nauczyłem się jeździć z dużego stoku i na wyciągu! Najfajniejsza była ciocia Ula (instruktorka) – tak wspomina swój drugi wyjazd na narty, pierwszy z Zieloną Brygadą 4-letni Adaś.
Po południu animacja dla dzieci, a po wieczornej kolacji moc atrakcji dla całych rodzin – wspólne zabawy, gry, śpiewanie, kolacja w szałasie, basen, kulig… oj, od dawna marzył się naszej rodzinie taki wypoczynek!
Animacje to stały punkt popołudniowych zajęć dla dzieci
Zabawa w Indian chyba stała się jedną z ulubionych 🙂
Kolacja w szałasie z pieczeniem kiełbasek, tańcami i turniejem Darta, to już chyba stały punkt wyjazdów z Zieloną Brygadą
Atrakcji nie brakuje także poza stokiem
Wieczorny kulig z pochodniami to atrakcja nie tylko dla dzieci, ale także dla rodziców!
Rodzinne rozgrywki w kręgle. Rywalizacja na najwyższym poziomie!
Zielona Brygada zapewnia atrakcje od rana do wieczora. Zaletą tego typu wyjazdów jest to, że jak masz ochotę poleniuchować albo zamiast nart, pójść na basen – nie ma problemu! Plan dnia jest bardzo pomocny, ale nie może nas ograniczać! Nam zdarzyło się, że i po południu mieliśmy ochotę na dodatkowe szaleństwa na stoku. Organizatorzy – naprawdę fantastyczni ludzie – doskonale o tym wiedzą, że każdy odpoczywa tak, jak lubi. Oprócz tego, że są specjalistami od organizacji zajęć, atrakcji i aktywnego wypoczynku, doskonale znają także ludzką naturę i wiedzą, czego wszystkim potrzeba podczas takich wyjazdów. Przesympatyczni i pełni pasji ludzie.
Prawie cztery godziny jazdy na stoku więc zajęcia nie mogły być nudne. Instruktorzy prowadzili zajęcia tak, aby nikt nie nudził się ani chwili. Dla wytrwałych narciarzy, są organizowane także wyjazdy popołudniowe.
Dzięki specjalnym oznaczeniom, rodzice bez problemu poznawali swoje pociechy na stoku.
Trochę teorii przed startem, by wszyscy czuli się bezpiecznie i wiedzieli co robić.
Zawody sportowe to stały punkt tego typu wyjazdów. Sprawdzają umiejętności dzieci i uczą zdrowej rywalizacji.
Każdy rodzic kibicował swoim małym mistrzom z całych sił!
Nie tylko zimowe wyjazdy
Z Zieloną Brygadą nie tylko pośmigasz na stoku, ale także popływasz w morzu! Oferta takich wyjazdów jest całoroczna i naprawdę bardzo interesująca – zielone szkoły, obozy letnie, wycieczki w kraju i za granicą.
Znacie bum bum rurki? Nie? My poznaliśmy je dzięki Zielonej Brygadzie! Fantastyczna zabawa muzyczno-ruchowa!
Dziś już mało kto wyrusza na zakupy bez ekologicznych toreb. Trzeba ich przygotować dużo!
Zabawa zabawą, ale w końcu czas na wypoczynek też trzeba znaleźć!
Muzyka łagodzi obyczaje, ale pozwala też na nawiązanie nowych znajomości!
Zobacz, co możesz zwiedzić z Zieloną Brygada
Czy warto wybrać się na taki rodzinny wyjazd?
Tak! Zapewniam, że skorzystacie z tego wszyscy. Dla dzieci to próba sprawdzenia siebie samego przed pierwszym samodzielnym wyjazdem, dla rodziców szansa na spędzenie wspólnie czasu z dziećmi i jednocześnie szansa na odpoczynek. Dzieciaki nawiązują nowe znajomości – sprawdzają się na nowym polu, uczą samodzielności, ale jednocześnie mają to poczucie bliskości rodzica. Wyjazd kończy się wręczeniem dyplomów i medali – dzieci dostają także do tego mały upominek. To prawdziwa lekcja, która pokazuje, że każdy wysiłek, każde zaangażowanie zostanie wynagrodzone. To dla nich fantastyczna lekcja życia!
Malowanie buziek to stały element każdej dobrej imprezy!
Wyjazd skończyliśmy z jednym narciarzem więcej w rodzinie. Radość z tego sukcesu była ogromna. Jakim cudem udało się tego naszego szkraba zmobilizować do polubienia nart? To już pewnie pozostanie tajemnicą instruktorów z Zielonej Brygady. Cuda się zdarzają i nawet coś, co niemożliwe, może się zdarzyć… Dla Zielonej Brygady nie ma rzeczy niemożliwych. W końcu jak coś jest robione z pasją, to musi się udać! Nie ma innej opcji.
Do zobaczenia za rok!