-Reklama-

Tylko poród naturalny daje mamie spełnienie?

Jak każda kobieta w ciąży zastanawiałam się jak będzie wyglądał poród. Regularnie chodziłam do lekarza, kupowałam śpioszki i kaftaniki. Prowadziłam dziennik ciąży. Czytałam o tym, jakie kosmetyki do pielęgnacji noworodka stosować, w czym prać jego ubranka, jakich używać pieluch. Od początku wiedziałam, że chcę rodzić naturalnie.

-Reklama-

Jak każda kobieta w ciąży zastanawiałam się jak będzie wyglądał poród. Regularnie chodziłam do lekarza, kupowałam śpioszki i kaftaniki. Prowadziłam dziennik ciąży. Czytałam o tym, jakie kosmetyki do pielęgnacji noworodka stosować, w czym prać jego ubranka, jakich używać pieluch. Od początku wiedziałam, że chcę rodzić naturalnie.

Miałam niewielką wiedzę na temat tego, jakie znaczenie dla dziecka ma poród siłami natury, ale intuicyjnie czułam, że to dla mamy i malca najlepsze rozwiązanie. Koleżanki, które były w ciąży w tym samym czasie, zastanawiały się co zrobić, aby uzyskać od lekarza dokument potwierdzający konieczność wykonania cesarskiego cięcia, a ja marzyłam o porodzie siłami natury. Przecież wszystkie ssaki przychodzą na świat w ten sposób, gdyby istniało lepsze rozwiązanie, natura wyposażyłaby nas w suwaki na brzuchu.

Nie znasz dnia ani godziny

Termin porodu miałam wyznaczony na koniec lutego. 23 stycznia byłam jeszcze na wizycie kontrolnej, na której wykonano usg i ktg, zbadano szyjkę macicy. Lekarz potwierdził, nic się nie dzieje. Byłam w 36 tc i spodziewałam się, że nie urodzę wcześniej niż w 40-42 tygodniu. Dziecko było co prawda ułożone miednicowo, ale miałam jeszcze kilka tygodni na to, aby obróciło się główką do dołu.

Wszystko stało się tak szybko..

Tego dnia zasypiałam spokojnie, nie przespałam jednak tej nocy. Nad ranem odpłynęły wody płodowe, pojechaliśmy do szpitala. O 9:30 moje dziecko było już na świecie, Alicja urodziła się przez cesarskie cięcie. Była zdrowa, ale malutka, ważyła trochę ponad 2 kilogramy. Zabrali ją do inkubatora, ja dochodziłam do siebie w sali pooperacyjnej. Nie miałyśmy szansy na kontakt skóra do skóry, nie przystawiono mi jej do piersi. Kiedy tylko obudziłam się po operacji, pytałam gdzie jest moje dziecko. Położna przyniosła mi córeczkę. Nie miałam siły wziąć jej na ręce, ani przystawić do piersi, nie wiedziałam nawet jakie to ważne. Nikt mi tego nie powiedział. Miałam pretensje do siebie, że nie potrafiłam urodzić własnego dziecka…

autor: Wiola, mama Alicji
foto: theogeo / Foter / CC BY 

A jakie Ty masz zdanie na temat porodu?

-Reklama-

Musisz przeczytać

Podobne artykuły

Komentarze

2 KOMENTARZE

Jesteśmy też tutaj

236,433FaniLubię
12,800ObserwującyObserwuj
414ObserwującyObserwuj

Przeczytaj również