Czy szkoła rodzenia jest potrzebna? Zdania mam są podzielone.
Hej kochane! Co myślicie o szkole rodzenia? Czy ona coś daje, uczy czegoś nowego ? Jestem w 3. miesiącu dopiero i już powoli stresuję się porodem. Czy taka szkoła zmniejszy mój lęk? Czy szkoła rodzenia jest potrzebna?
Mamy odpowiadają:
„Poród to żywioł. Ja do szkoły rodzenia chodziłam, by dowiedzieć się czegoś o pielęgnacji niemowlaka . Dowiedziałam się właśnie tam, że do 6. tyg od urodzenia trzeba zgłosić się do lekarza, że należy mi się wizyta położnej, że istnieje ktoś taki jak doula, jak pielęgnować pępuszek i takie tam praktyczne rzeczy .Ps. Na każdym spotkaniu dostawałam próbki kremów, płynów do prania, pieluszek, wiec zanim kupiłam to sprawdziłam czy nie uczula mojego dziecka itd.” – Ewelina S.
„Ja nie chodziłam, podczas porodu należy słuchać położnej (choć w niektórych momentach jest się „głuchym z wrażenia”) i będzie ok, a po porodzie dużo wiemy intuicyjnie.” – Ania Sz.
„Ja chodziłam na szkołę rodzenia i wiele się nauczyłam. Było o porodzie, o laktacji, pierwsza pomoc, o połogu, ćwiczenia, ćwiczenia z maluchem, jak ubierać malucha, kąpiel, dieta dla mam w ciąży i po dla karmiących, dla tych po cesarce, kremy jakie najlepiej używać, bo nie wystarczy kupić jednego i nie zawsze działa np na odparzenia czy coś, każdy maluch jest inny. Kobieta która prowadziła szkołę rodzenia była też moją położną, która przychodziła potem do domu i naprawdę złota kobieta. Do dziś mogę liczyć na jej pomoc i jesteśmy w częstym kontakcie. Na szkole rodzenia dowiedziałam się o pozycjach różnych przy porodzie, a nawet nie wiedziałam o tym wcześniej, wszystko jest tłumaczone, pokazywane, ćwiczenia na piłce, które do pewnego momentu pomogły w czasie bólów. Warto naprawdę. Nie jest konieczne, ale miło można spędzić czas i wiele się dowiedzieć i sam internet czy reklamy nie wystarczą jak i porady innych mam, bo tak jak mówię – każde dziecko jest inne i też każdy inaczej je wychowuje” – Patrycja M.
„Poradzisz sobie z Maleństwem, nie chodząc na szkole rodzenia- to pewne 🙂 ale jeśli masz szansę chodzić, to polecam :)poczujesz się pewniej, będziesz mogła podzielić się swoimi wątpliwościami ze specjalistami, jak również po prostu pobyć z osobami, które są w takim samym stanie jak Ty:) ja mam bardzo miłe wspomnienia 🙂 ponadto wiedza choćby na temat karmienia wciąż się aktualizuje i warto być „na czasie ” :)” – Patrycja F.
„Porodu nie przewidzisz. Ja nie chodziłam i urodziłam. Nasze mamy i babcie też. Kwestia gustu. Za to dużo czytałam w ciąży o pielęgnacji, noszeniu czy karmieniu malucha. I mimo iż to jest moje pierwsze dziecko, idzie mi całkiem nieźle” – Marta K.
„A ja polecam szkołę rodzenia. W ramach zajęć spotkanie z ratownikiem i pierwsza pomoc, nauka chustonoszenia, spotkanie z psychologiem. Porodu się nie zaplanuje i każda z nas ma swój instynkt, ale łatwiej działać, kiedy się człowiek ma do czego odnieść.” – Marta G.
„Ja chodziłam, nie żałuję i szczerze polecam, zwłaszcza przy pierwszym Dzieciątku 🙂 szkoła rodzenia pomogła przede wszystkim przy porodzie. Nie bałam się, bo wiedziałam co mnie mniej więcej czeka” – Natalia S.
„Przy pierwszej ciąży nie chodziłam, teraz druga ciąża i jestem już po wszystkich zajęciach ze szkoły rodzenia. Polecam każdej przyszłej mamie ? mimo że jestem mamą z 7-letnim stażem to dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy i wydaje mi się że jestem dużo lepiej przygotowana i też bardziej świadoma. Na pewno Ci nie zaszkodzi, jedynie może pomóc , a też mój partner całkiem inaczej na to patrzy i wydaje mi się że „rozumie” dużo więcej „ – Basia W.
„Zależy od szkoły rodzenia, pani położnej, która ją prowadzi, jeśli masz jakąś sprawdzoną, poleconą szkołę- polecam z całego serca. My z mężem chodziliśmy, prowadziła Pani, która robiła to stricte z powołania i w każde zajęcia naprawdę wkładała w to całe serducho, zmieniała myślenie o 180 stopni co do porodu, strachu, karmienia np. Dużo też było o podejściu emocjonalnym, bardzo zmieniła nasze spojrzenie właśnie na aspekty „duchowe” i jak ważna jest relacja między mamą i tatą, zwłaszcza po porodzie i od tego się wszystko zaczyna, także nie tylko o pielęgnacji maluszka było. Ze swojego punktu widzenia polecam, ale z drugiej strony konieczne to nie jest, że jak się nie pójdzie to nie będzie się „umiało dzieckiem zająć” czy coś w tym stylu ” – Magdalena W.
„Szkoła rodzenia jest darmowa, moim zdaniem warto iść, można o wszystko zapytać osobę, która się na tym zna, a nie marnować czas na szukanie opinii w internecie, które często są przesadzone. Możesz zawsze iść na pierwsze zajęcia i jeśli Ci nie pasuje to nikt Cie nie zmusi, ze masz chodzić do końca.” – Sabina P.
„Chodziłam do szkoły i bardzo polecam! Pewność przy opiece nad noworodkiem, świadomość, co się z nim może dziać jest bezcenna. Po co potem w nerwach googlowac coś w necie, jak można być zawczasu przygotowanym” – Kasia K.
„Szkołę rodzenia jak najbardziej, polecam. W większości są prowadzone przez położne pracujące w szpitalach, więc możesz się dowiedzieć nie tylko o teorii, jak o praktyce.” – Emilia N.
„Chodziłam do szkoły rodzenia i polecam dla osób, które bardzo boją się porodu oraz dla tych którzy chcą też skorzystać z dobrodziejstw takiej szkoły. Szkoły oferują często badania ktg, detektor tętna płodu, czasem pożyczają tens-a, dają fachową wiedzę o całym przebiegu ciąży i porodzie. Można o wszystko wypytać, bo wiadomo że lekarz prowadzący nie jest w stanie całej wiedzy przekazać na wizytach, a o co się zapomni zapytać to może ktoś inny zapyta w szkole rodzenia. Można poznać położną, która może być przy porodzie, poznać techniki aktywnego rodzenia i poćwiczyć oddychanie i parcie ( parcie to już na sam koniec ciąży, wcześniej nie można), przygotowanie krocze do porodu itd. Jest wiele rzeczy które w trakcie i potem mogą się przydać.”– Anna D.
„Szkoła rodzenia to nie tylko przygotowanie do porodu, ale tez wiele informacji na temat pielęgnacji noworodka, jego prawidłowego rozwoju a także poradnia laktacyjna. Owszem, można urodzić naturalnie bez szkoły rodzenia, ale takie zajęcia w pierwszej ciąży uspakajają psychicznie” – Marta K.
„Polecam tak jak dziewczyny. Nikogo nie musiałam prosić o pomoc przy pielęgnacji dziecka, bo wszystko wiem. Umiałam dostawić dziecko do piersi i nic w karmieniu mnie nie zaskoczyło. Nie dziwiły mnie stany maluszka po porodzie, wiedziałam co się może dziać w pampersie, na skórze czy w ogóle z maluchem. Od samego początku umieliśmy z mężem wykapać dziecko, przewinąć, szybko przebrać czy uspokoić. Tylko zdecydowanie tata tez niech idzie! Mi mąż pomógł w kryzysie laktacyjnym, bo więcej zapamiętał z zajęć o karmieniu”- Kasia K.
„Również polecam -przydatne informacje nie tylko dla samej rodzącej, jak i dla przyszłego taty, a także możliwość spędzenia czasu z innymi przyszłymi mamami” – Lidia B.
Wypowiedzi pochodzą z naszego fanpage’a