Wywołanie z lekcji na wizytę w szkolnym gabinecie dentystycznym, to dla wielu z nas – dorosłych wspomnienie przyprawiające o dreszcze. U niektórych jest ono tak wyraźne, że na samą myśl czują już zapach pomieszczenia i dokładnie pamiętają układ kafelek na ścianie gabinetu mimo, że minęło 20 lat! Nieprzyjemny dźwięk, charakterystyczny zapach nieporównywalny z czymkolwiek innym i brak znieczulenia, tworzą w naszej głowie prawdziwy obraz traumy z dzieciństwa.
W obecnych czasach poziom usług stomatologicznych przeszedł spektakularną metamorfozę. Począwszy od wyglądu samego pomieszczenia, gdzie z uśmiechem wita nas pani stomatolog, po zaawansowane technologicznie sprzęty, znacznie ułatwiające pracę lekarza i zapewniające komfort pacjenta. Miejscowe znieczulenie stomatologiczne jest standardem, dzięki któremu leczenie przebiega całkowicie bezboleśnie. Również stomatolodzy wiedzą zdecydowanie więcej o sposobach radzenia sobie ze stresem i lękiem pacjentów. Jest to szczególnie ważny temat, ponieważ podłoże psychologiczne, traumy bądź ich brak, bardzo przyczyniają się do efektywnej wizyty w gabinecie i chęci pacjenta do przestrzegania zaleceń profilaktycznych – regularnych przeglądów w przyszłości.
A więc skąd ten lęk? Strach, niechęć, stres często powodują sytuacje nam nieznane, o których albo nie wiemy nic, albo wiemy niewiele, ale zostaliśmy uprzedzeni np. przez starszego brata, że mogą być bolesne i nieprzyjemne. Jest to pierwszy czynnik, który realnie może zniechęcić daną osobę do dobrowolnego wybrania się do dentysty. Bo przecież skoro jest to bolesne i niekomfortowe – nie chcemy sobie świadomie takich rozrywek zapewniać! Słusznie! A więc dlaczego dziecko, które dopiero zdobywa swoje doświadczenie życiowe i nigdy jeszcze nie było u dentysty – ma tego dentystę odwiedzić, słysząc w domu od rodzica, że będzie bolało (lub też może nie), że będzie nieprzyjemnie, że Pan doktor będzie zły jak maluch nie otworzy buzi, i że koniec ze słodyczami? I tu leży podłoże całego problemu. Niewiedza, nieprzygotowanie, lub złe przygotowanie dziecka do wizyty w gabinecie dentystycznym w wielu przypadkach kończy się traumą, lękiem i brakiem zaufania zarówno do opiekuna jak i specjalisty. Jakie są więc najczęstsze błędy popełniane przez rodzica?
- Brak wizyty adaptacyjnej
Wizyta adaptacyjna jest podstawą do nawiązania prawidłowej relacji dentysta-dziecko-rodzic.
Czy w szkolnych konkursach ortograficznych startują dzieci, które dopiero uczą się czytać? Oczywiście, że nie! Nauka, przyswojenie, zapoznanie się z tematem i nareszcie trening to podstawa do osiągnięcia sukcesu. Dokładnie tak samo jest z wizytami u dentysty. Twoje dziecko musi najpierw nauczyć się miejsca, zapachów czy odgłosów aby z powodzeniem wykonać zadanie jakim jest przegląd stomatologiczny. Zapoznanie miejsca i lekarza jest kluczowym elementem nawiązania pozytywnej relacji. Wszystko w gabinecie jest dla dziecka nowe i nieznane. Dziecko na tej wizycie ma prawo czuć się nieswojo i być wycofane – przecież jest to zupełnie nieznana mu przestrzeń! Wizytę adaptacyjną przeprowadza dentysta. Celowo rezerwuje cały czas tylko i wyłącznie na zapoznanie dziecka z gabinetem. Pokazanie końcówek stomatologicznych, opowiedzenie o tym do czego służą, dlaczego ząbki trzeba oglądać, a czasami nawet leczyć – ta cała wiedza jest niezbędna do zbudowania zaufania i więzi między stomatologiem, a dzieckiem. W wielu przypadkach dziecko samo siada na fotel i zaciekawione zadaje pytania, które naturalnie nasuwają mu się do głowy na takim spotkaniu – to bardzo dobra reakcja! Każdy wychowanek jest inny, i z pewnością wiele mam przyzna, że jedna wizyta adaptacyjna była niewystarczająca – to prawda. Niektóre dzieci potrzebują takich spotkań więcej, ale pozwólmy pociechom w swoim tempie przyzwyczaić się do miejsca. Pamiętajmy, że od tych wizyt zależy, czy młody człowiek w swoim dorosłym życiu będzie dbał o uzębienie, bez stresu i traumy.
- Na pierwszą wizytę u dentysty idziemy z bólem
Czekanie na ostatnią chwilę praktycznie nigdy nie kończy się pozytywnie. W końcu my dorośli wiemy to najlepiej! Szczególnie, jeśli sami mieliśmy kiedyś bolący ząb, który mogliśmy przecież wyleczyć wcześniej i do bólu w ogóle nie dopuścić. Dzieci, które po raz pierwszy trafiają na wizytę stomatologiczną z bólem zęba z pewnością odczuwają podobne emocje, tak jak my dorośli w takiej sytuacji. Stres przed bólem niepokój, dyskomfort, wrażliwość na bodźce, niechęć, nudności. Kiedy pierwsze spotkanie z dentystą wymaga interwencji w bolącym zębie, z pewnością nie będzie to miłe doświadczenie ani wspomnienie dla dziecka. Pamiętacie powiedzenie, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz? Kiedy stawiamy się w gabinecie z pociechą z bólem, nawet nie dajemy szansy ani dziecku ani dentyście na dobre pierwsze wrażenie, ponieważ ból przysłania wszelkie starania obydwu stron. Nie ma też już przestrzeni na poznanie dźwięków, oswojenie się z zapachem czy poznanie przyrządów. Specjalista musi wyleczyć bolący ząb, a ząb boli więc pojawi się płacz, a jak płacz to i łzy, a jak łzy to myśl, że nie chcę tu być ani teraz ani nigdy. Ubytki trzeba wyleczyć, więc wspomnienie po takiej wizycie na pewno zapadnie w pamięci dziecka na długi czas, a dentysta nie będzie kojarzył się z dbaniem o zęby i zdrowiem, ale z bólem, płaczem i nieprzyjemnym zapachem. Dlatego drogi rodzicu, nie dopuść do takiej sytuacji! Wizyta adaptacyjna daje szansę, na polubienie wizyt u stomatologa, a brak bólu będzie powodem do waszego częstszego uśmiechania się!
- Rodzicu! Daj dobry przykład!
Dzieci uwielbiają powtarzać wszystko to, co robi ich bohater – rodzic. Wspólne mycie zębów z rodzicem 2 razy dziennie? Ależ oczywiście! Pokazujmy naszym wychowankom jak dbać o piękny uśmiech od najmłodszych lat – z pewnością zaowocuje to w dorosłości oraz utrwali nawyk pielęgnacji zębów. Wcale nie szkodzi, że pierwsze niezdarne ruchy szczoteczką nie są precyzyjne – tu chodzi głównie o zachęcenie i pokazanie maluchowi, że my dorośli też to robimy. Najpierw swoje ząbki myje dziecko, a później rodzic kontroluje i poprawia. Warto przy okazji wieczornej toalety przemycać ciekawostki o zębach, czy szczoteczce, aby dodatkowo zainteresować i zaciekawić malucha! Może być to pytanie: Czy wiesz ile włosków ma Twoja szczoteczka? Lub zadanie: Wymieńmy razem 3 zdrowe dla zębów przysmaki! Takie metody uatrakcyjniają czas higieny zębów, i pogłębiają dodatkowo wiedzę. Nie tylko podczas szczotkowania zębów rodzic powinien być dobrym przykładem. Regularne wizyty rodzica na fotelu dentystycznym oraz jego dbałość o zęby znacznie wpływają na zachowania dziecka w przyszłości.
Podsumowując, zarówno u dzieci jak i dorosłych, niechęć do wizyt u stomatologa wywołują podobne czynniki. Jest to między innymi: niewiedza, ból, strach, dyskomfort. Jako rodzic i osoba już dorosła, możemy skutecznie zapobiegać traumom u naszych dzieci i pomóc im wejść w życie bez negatywnych wspomnień. Wizyty adaptacyjne są kluczem do sukcesu, natomiast w higienie domowej wzorem do naśladowania jest rodzic, a jego postawę zawsze będzie naśladowało dziecko.
autor: Katarzyna Borkowska