Na co zwrócić uwagę, gdy dziecko często choruje?
Układ odpornościowy najintensywniej rozwija się do 8-12 r.ż. Im młodsze dziecko, tym ma słabsze zdolności do walki z wirusami czy bakteriami i dlatego jest bardziej podatne na infekcje. Małe dzieci uczęszczające do żłobka czy przedszkola mogą chorować nawet 10-12 razy w roku. Jeżeli nie są to poważne infekcje wymagające stosowania antybiotyków, mieści się to w normie. Rodzice jednak często zadają sobie pytania, co zrobić, żeby zminimalizować częstotliwość infekcji. Jest kilka spraw, które należy wziąć pod uwagę, jeżeli dziecko często choruje.
W jaki sposób możemy to robić?
Jednym z najważniejszych czynników wpływających na odporność jest sen. Jego niedobory zmniejszają liczbę ochronnych komórek układu odpornościowego tzw. limfocytów Th1, przez co organizm jest bardziej podatny na infekcje. U małego dziecka deprywacja snu następuje na przykład w momencie, kiedy musi być codziennie rano wybudzane, żeby zdążyć do żłobka czy przedszkola. Dobrze jest wówczas zadbać o odpowiednie przesunięcie wieczornej rutyny, żeby ułatwić wcześniejsze zasypianie.
Istotne jest zadbanie o odpowiednią dawkę ruchu na świeżym powietrzu. Poza usprawnianiem małego organizmu, daje on wiele radości i reguluje rytm dobowy promując regenerujący sen. Natomiast kontakt z tzw. mikrobami środowiskowymi, które m.in. bytują w ziemi czy na liściach bardzo korzystnie wpływa na dojrzewanie układu odpornościowego. Dobrze jest zatem, jeśli dzieci mają kontakt z przyrodą, lepią zamki z piasku, robią babki
z błota – to też jest rodzaj treningu immunologicznego.
Odżywianie a odporność dziecka
Kolejnym aspektem jest ocena diety. W przewodzie pokarmowym znajduje się 70-80% komórek układu odpornościowego. Dojrzewają one m.in. dzięki dobrym mikroorganizmom zamieszkującym jelita, które tworzą tzw. mikrobiom, inaczej mikrobiotę. Wiemy, że wiele czynników ma wpływ na zachowanie zdrowego mikrobiomu jelitowego, a jednym z głównych jest właśnie zróżnicowana dieta. Ważne, żeby znalazły się w niej przeróżne produkty, zwłaszcza bogate w błonnik, który jest główną pożywką dla korzystnych mikroorganizmów. Rodzice często zniechęcają się, po kilku próbach podania jakiegoś produktu dziecku, jeżeli ono odmawia. Kluczem do sukcesu jest jednak stała ekspozycja. Badania pokazują, że aby dziecko zaakceptowało jakiś smak, czasami potrzebuje go spróbować kilkanaście razy.
Ubiór i temperatura otoczenia
Jedną z częstszych przyczyn nawracających infekcji u dziecka jest nieodpowiednie ubranie. Zarówno wychłodzenie małego organizmu jak i przegrzanie osłabia zdolności obronne i zwiększa ryzyko infekcji. U maluszka dobrze jest sprawdzać temperaturę na karku – czy nie jest spocony albo nadmiernie wychłodzony, chłodne dłonie wcale nie muszą świadczyć o tym, że dziecku jest zimno.
Nie każdy jest świadom tego, że suche powietrze ma niekorzystny wpływ na częstość zapadania na infekcje. Podsychające śluzówki nie spełniają roli ochronnej, wirusy i bakterie łatwiej się do nich „przyklejają”. Z drugiej strony, wirusy takie jak grypa czy SARS-CoV-2 pozostają dłużej zakaźne w suchym otoczeniu, zwiększa się ich trwałość. Aby zmniejszyć to ryzyko, możemy zainwestować w dobrej jakości nawilżacz powietrza i regularnie z niego korzystać zwłaszcza w sezonie grzewczym.
Co robić, gdy infekcje nawracają?
U dziecka z nawracającymi infekcjami przy okazji konsultacji lekarskiej można rozważyć wykonanie badań laboratoryjnych celem oceny przede wszystkim niedoborów żelaza. Infekcja i stan zapalny w organizmie pogarszają wchłanianie żelaza, co może sprzyjać jego niedoborom pomimo zbilansowanej diety. Niedobory żelaza natomiast to jeden z częstszych czynników pogarszających funkcjonowanie układu odpornościowego. Lekarz może też zalecić inne badania, aby ocenić zdrowie małego pacjenta.
Innym, może mniej oczywistym aspektem, jest oddychanie dziecka przez usta. Taki tor oddychania sprawia, że powietrze nie jest oczyszczane przez rzęski w nosie i zwiększa ryzyko infekcji dróg oddechowych. Jeżeli obserwujemy taki sposób oddychania u dziecka należy skonsultować się pediatrą. Przyczyny mogą być różne, np. słabe napięcie mięśni jamy ustnej, skrócone wędzidełko języka, przerost migdałka gardłowego. Każda wymaga innego sposobu leczenia.
Kolejnym ważnym punktem są prawidłowe nawyki higieniczne, a przede wszystkim mycie rąk. Dzieci wymagają stałego przypominania. Biorąc pod uwagę, że nawet do 80% infekcji przenosi się przez dotyk, regularne mycie rąk może je znacznie zminimalizować.
Na koniec należy podkreślić ogromnie szkodliwą rolę narażenia na dym tytoniowy. Palenie biernie zwiększa ryzyko infekcji i rozwoju astmy oskrzelowej. Jego efekty są równie szkodliwe jak palenia czynnego. Nie zmienia to faktu, że domownik nie powinien palić w pomieszczeniu, w którym przebywa dziecko tylko na przykład na balkonie. Substancje toksyczne pozostają w powietrzu wydychanym, na włosach, na ubraniu. Niestety, nadal musimy o tym przypominać.
Nawracające infekcje u dziecka są wpisane w nasze rodzicielstwo, są jednak sprawy, o które warto zadbać, aby tych infekcji było mniej i żeby zminimalizować ryzyko powikłań.
autor: dr Ewa Miśko-Wąsowska, pediatra
źródło: https://zdrowa-ona.pl/