Każda matka pierwsze dni macierzyństwa przeżywa w inny sposób. Dla wielu to wspaniałe, radosne przeżycie, ale dla części to nowa i trudna do zaakceptowania sytuacja. Takie poczucie przygnębienia, bezsilności wzmagane stresem i nerwowością często nazywa się “baby bluesem”. Ważne, żeby go nie bagatelizować i wiedzieć, jak się z nim uporać; radzi położna Janina Frączek, zwyciężczyni ostatniej edycji konkursu “Położna na medal”. Nominacje położnych do tegorocznej edycji plebiscytu można składać >> https://poloznanamedal.info/zglos
Baby blues, czyli coś jest nie tak
Narodziny dziecka przynoszą wielkie zmiany i dodatkowe wyzwania. Trzeba pamiętać, że macierzyństwo to nie tylko przywilej. To także obowiązki, zmęczenie, brak czasu, kłopoty i trudności, z którymi trzeba się zmagać każdego dnia. Po porodzie życie kobiety w jednej chwili zmienia się o 180 stopni. Wszystkie czynności młoda mama musi podporządkować noworodkowi; karmić go, przewijać, wstawać kilka razy w nocy. To powoduje, że czuje się zmęczona, powoli traci siły i zamiast cieszyć się macierzyństwem zaczyna być nerwowa, poirytowana, skarży się na swój los.
Na samym początku bywa nieco łatwiej, bo organizm wyzwala duże ilości adrenaliny. Pomaga ona odnaleźć się i sprostać nowej sytuacji. Ale po kilku dniach poziom adrenaliny spada i zaczyna się prawdziwa burza hormonalna. Częstymi do zaobserwowania objawami są:
- przygnębienie
- bezradność
- huśtawka nastrojów
- nerwowość
- płaczliwość i smutek
- poczucie niepewności i zagubienia
- ciągłe zmęczenie
- obawa, że nie podoła się nowym obowiązkom
- poczucie winy, że nie jest się dobrą matką
- uczucie samotności i niezrozumienia
- problemy z koncentracji
- zaburzenia apetytu.
Spadek formy, nie depresja
Pierwsze objawy pojawiają się zwykle między drugim a piątym dniem po porodzie. I cokolwiek ktokolwiek by nie mówił na temat samopoczucia, musimy wiedzieć, że “baby blues” jest naturalną reakcją organizmu na zmiany, które wydarzyły się po urodzeniu. Jest bezpośrednio związana ze stresem i z nową rolą matki. Dobrą informacją jest to, że jest to stan przejściowy. Trwa krótko, a objawy znikają dość szybko, zwykle po około 2 tygodniach. W wyjątkowych przypadkach mogą utrzymywać się nieco dłużej. Ważną rzeczą jest obserwowanie własnego stanu, jeśli objawy nie ustępują lub się nasilają, wtedy należy skontaktować się z psychologiem. Pomoże on stwierdzić, czy mamy do czynienia z “baby bluesem” czy może już z depresją poporodową. Jeśli tak, to wdroży odpowiednie działania terapeutyczne.
Należy też pamiętać, że “baby blues” to nie depresja poporodowa. Dotyka on około 50-80 % kobiet, a jego objawy nie są nasilone. Depresja trwa dłużej, ma silne objawy i w większości przypadków wymagają interwencji psychiatrycznej.
Kto najbardziej narażony na baby blues?
Najbardziej podatne na “baby blues” są kobiety, które rodziły po raz pierwszy. Rzeczywistość po porodzie jest dla nich zupełnie nowa. Trudno jest im pogodzić dotychczasowe obowiązki ze sprawowaniem opieki nad noworodkiem.
Zwiększone ryzyko wystąpienia syndromu “baby blues” występuje też u kobiet, które:
- miały wcześniejsze skłonności do depresji
- przeszły jakieś życiowe tragedie
- mają rodzinne kłopoty
- urodziły wcześniaka lub chore dziecko
- urodziły w młodym lub starszym wieku
- przeszły ciężki poród.
Mam “baby blues”. I co teraz?
Najlepszym lekarstwem, aby przetrwać ten trudny czas jest wsparcie najbliższych; męża i rodziny. Kobieta powinna pamiętać, że po porodzie musi dbać nie tylko o dziecko, ale i o siebie. Warto jej o tym możliwie często przypominać. Ważne jest, żeby na co dzień czuła ze strony rodziny wyrozumiałość i czułość. Nie obejdzie się też bez zaangażowania i wsparcia męża. Młoda mama powinna jak najwięcej odpoczywać, rozmawiać o swoich uczuciach, obawach. Musi też znaleźć czas na relaks, który pozwoli odetchnąć głowie; wyjść na spacer albo spotkać się z przyjaciółką. W postępowaniu z “baby bluesem”, ale nie tylko, sprawdza się zasada, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Położna pomoże
Położna może odegrać ważną rolę w odczytaniu już pierwszych objawów “baby bluesa” i próbie skutecznego poradzenia sobie z nim. Bezcenna będzie empatia i zrozumienie potrzeb matki. Ważne, żeby umieć dotrzeć do matki i przekonać ją, że trudne tematy i trudne sytuacje, nie mogą być tematem tabu. Że to nie tylko jej zmartwienia.
Zadania położnej:
- wykazywanie empatii i zrozumienia
- powtarzanie młodej matce, że jest wspaniałą matką
- umiejętność aktywnego słuchania
- przyzwolenie na płacz i na głośne wyrażanie uczuć
- omówienie sposobów radzenia sobie ze stresem
- działania mające na celu tworzenie więzi między matką a dzieckiem
- edukacja dotycząca sposobu i technik karmienia
- rozwiązywanie problemów dotyczących laktacji.