Choć ciąża potrafi skutecznie zniechęcać do palenia papierosów, karmienie piersią już nie jest tak silnym demotywatorem dla palących matek. Uważają one, że skoro oszczędziły maluchowi nikotyny i innych toksyn w ciąży, to teraz, gdy dziecko jest zdrowe – z powodu papierosów niebezpieczeństwo mu nie grozi. Tymczasem, karmienie piersią to trochę kontynuacja okresu ciąży. W dalszym ciągu dziecko żyje dzięki matczynemu pokarmowi a jego rozwój zależny jest od tego, jaki ten pokarm otrzymuje.
Oczywiście palenie papierosów ma bezpośredni wpływ na jakość pokarmu w piersiach. I to wpływ negatywny. Część nikotyny i innych toksyn pochodzących z papierosów przedostaje się do mleka a przez to dociera również do dziecka.
Czy matka paląca powinna karmić piersią?
Trudno rozstrzygnąć kwestię, co jest lepsze – a raczej – co jest mniejszym złem. Czy paląca ale karmiąca piersią matka czy paląca, która karmi swoje dziecko butelką. Według niektórych lekarzy, mniejszym złem jest karmienie podczas palenia. Mimo wszystko bowiem pokarm matki stanowi najlepsze źródło niezbędnych witamin, minerałów i wartości odżywczych, a moc naturalnego mleka może minimalizować negatywne skutki palenia u dziecka.
Czym może grozić karmienie piersią przez palącą matkę?
Mimo wszystko, istnieje duże ryzyko wielu negatywnych skutków dla niemowlęcia. Najbardziej szkodliwe dla malucha jest bierne palenie, czyli wdychanie papierosowego dymu. Może to skutkować nawet nagłą śmiercią łóżeczkową noworodka a w „najlepszym” przypadku nawracajacymi infekcjami dróg oddechowych czy astmą. Maluch narażony na bierne palenie jest o 250% bardziej podatny na infekcje dolnych dróg oddechowych. Jeśli w rodzinie występuje astma, ryzyko, że dziecko ją odziedziczy wynosi ponad 60%, w innym przypadku ponad 30%. Dziecko jest też zagrożone w 50% ryzykiem nagłej śmierci łóżeczkowej.
Palenie papierosów podczas karmienia ma wpływ na samą laktację. Może ją mocno ograniczyć i w rezultacie szybko doprowadzić do utraty pokarmu. Samo mleko na skutek nikotyny traci na jakości – staje się mniej tłuste i uboższe w witaminy. Ponadto stężenie nikotyny w mleku jest większe niż stężenie jej we krwi matki, czyli większą stratę ponosi w tym przypadku dziecko a nie osoba paląca. Obecność nikotyny w mleku działa na malucha pobudzająco. Podobno też dzieci karmione piersią przez matki palące częściej płaczą. Bywają też mniejsze od rówieśników, bo pokarm matki nie jest wystarczająco kaloryczny.
Palenie papierosów i karmienie piersią – czy da się to pogodzić?
Jeśli szuka ktoś złotej rady w tym przypadku, możemy doradzać jedynie rezygnację z palenia i kontynuowanie karmienia piersią. Wiadomo jednak, jak trudno jest walczyć z silnym nałogiem a początki bycia mamą dodatkowo to utrudniają. W takich przypadkach pozostaje jedynie mieć na uwadze poniższe rzeczy.
- Nie pal na godzinę przed karmieniem i oczywiście podczas karmienia piersią. Mniej więcej po 1,5 godzinie po zapaleniu papierosa, ilość nikotyny w mleku zmniejsza się o połowę.
- Nie pal przy dziecku, nawet jak jesteś na dworze i prowadzisz wózek.
- Do karmienia ubieraj się w ubranie, które nie śmierdzi dymem papierosowym.
przeczytaj jeszcze:
Karmienie piersią. Kiedy można, kiedy nie?
Zaskakujące fakty o karmieniu piersią.
Dieta matki karmiącej. Potrzebna?