Poród w filmie to kłamstwo!

Nie będąc jeszcze matką a nawet jeszcze nie planując nią być, ciąża kojarzyła mi się z noszeniem ogrodniczek a sam poród z błyskawiczną akcją w drodze do szpitala. Byłam przekonana, że kobieta rodząc musi drzeć się jak opętana, do odebrania porodu potrzebna jest miska z wrzątkiem a sam poród trwa kilkanaście sekund od odejścia wód płodowych. Skąd miałam takie wyobrażenia? Z filmów.